Od miesiąca uczniowie uczęszczają już na szkolne zajęcia, studenci niedługo wracają do murów swych uczelni, a dorośli wspominają krótkie urlopy. W momencie, gdy żółkną liście i możemy zacząć zbierać kasztany, warto wrócić do czasu Harcerskiej Akcji Letniej, która na pewno był jedną z najciekawszych w ostatnich latach.
Przygotowania do tegorocznego obozu, który miał odbyć się dobrze nam znanej Strużnicy, rozpoczęły się jeszcze w czerwcu. Do miejsca, które jest bliskie sercu każdego trauguttowca, wyruszyła liczna grupa kwatermistrzowska. Ich zadaniem było przygotowanie miejsca obozowania na przyjazd reszty szczepu oraz innych środowisk harcerskich. Ich wyprawa rozpoczęła się już pod koniec czerwca, a dla niektórych trwała przez cały czas trwania turnusu.
Na naszą wakacyjną wyprawę wyruszyliśmy wczesnym porankiem 9.07.2018. Sam obóz miał nietypową formę. Wszystkie drużyny i gromady stanęły w górnej części polany mieszkalnej, ustawieni w dużym kręgu, z masztem obozowym pośrodku. Mimo że w podobnym ustawieniu staliśmy już w zeszłym roku, dalej jest to dla nas pewna nowość. Warto podkreślić, że gościem naszego obozu była 15 Specjalna Drużyna Harcerska im. 15 Kompanii Specjalnościowej Commando z Leszna, która przez dwa tygodnie wspólnie z nami przeżywała różne przygody.
Cały szczep postanowił w tym roku poznać tajemnice naszych przodków i poznać mistyczny świat Słowian, w których pełno jest leśnych duchów i puszczaństwa. Nasz obóz przyozdobiły totemy zwierząt, na środku stanął zaś symboliczny chram z drewnianą figurą Światowida. Nie zabrakło też tradycyjnych pionierskich konstrukcji takich jak brama, suszarnia czy latryny (aż dwie!).
Program obozu skupił się wokół leśnych harców, wędrówek i ognisk. Każda drużyna, a było ich w Strużnicy siedem (4 ŁDH, 7 ŁDH, 6 ŁDSH, 48 ŁDH, GZ Brykające Tygryski, GZ Radosne Pszczółki oraz 15 SDH) przez większość obozu przeżywała własne przygody. Odbyły się między innymi kilkudniowe wędrówki z nocowaniem w terenie, gotowanie na kuchniach polowych, wycieczka do Jeleniej Góry, harce ćwików, gry terenowe, podchody czy budowa chatek w lesie. Podczas wędrówek członkowie szczepu odwiedzili miedzy innymi: bazę JPR Baryt, Kowary, Park Miniatur, Zamek Bolczów, Góry Sokole, Karkonosze, sztolnie, przełęcz Okraj oraz pobliskie wioski.
Wspólnie poznawaliśmy tajemniczą historię maga Myszowora, księcia Mściwoja i jak się okazało na koniec, złego czarownika Bącława. Jednym z punktów kulminacyjnych obozu, była wspólna wycieczka całego szczepu na najwyższy szczyt Karkonoszy, czyli Śnieżkę. Na zdjęciach z obozu możecie zobaczyć w nas w tegorocznych, obozowych koszulkach. Oprócz tego, 6 ŁDSH zorganizowała bieg na stopień dla wszystkich harcerzy.
Na obozie w Strużnicy była nas łącznie niecałe 100 osób, a jednocześnie w ostatnim weekend lipca odwiedził nas tzw. Dinozaury, czyli absolwenci naszego szczepu i I LO im. Kopernika. Było ich równie wielu co nas, a przez kilka dni cała Harcerska Polana została opanowana przez trauguttowców!
Podsumowując obóz nie możemy zapominać o najlepszych, którzy wygrali nasze współzawodnictwo. Ostateczna klasyfikacja zastępów przedstawiała się następująco:
1. Upierdliwe Rysie – 48 ŁDH
2. Wędrujące Kruki – 7 ŁDH
3. Bobry/ Nocne wilki – łączony zastęp 4 ŁDH i 7 ŁDH.
W trakcie obozu doszło też do ważnych momentów w życiu naszego szczepu. 48 ŁDH, która pod wodzą pwd. Weroniki Sobańskiej świetnie działała przez ostatnie lata, została podzielona na pół. Następcą druhny Weroniki w 48 ŁDH został druh Marcin Bąk HO, natomiast druh Szymon Skrzypek HO podjął się trudnego zadania prowadzenia nowej drużyny męskiej przy SP nr 91. Po przekazaniu drużyny druhna Weronika wraz z druhną Weroniką Skrzypek weszły w skład komendy szczepu imienia Romualda Traugutta. Co ważne, 15 SDH otrzymała od nas tytuł honorowego członka naszego szczepu, co zdarzyło się chyba po raz pierwszy w historii .
Z obozu wróciliśmy 29.07.2018, ale nie był to koniec harców i służby dla naszych harcerzy. Wspomniana wcześniej grupa kwatermistrzowska, pomogła komendzie zgrupowania w pracach związanych ze zwinięciem bazy, natomiast nasi wodniacy z 47 ŁWDH kończyli swój własny obóz połączony z rejsem szkoleniowym, który odbył się w Wenecji na Mazurach.
Był to dla nas niezapomniany czas, przy blasku ogniska i pod Strużnickim niebem. Do zobaczenia za rok!